Jak zmartwychwstają w książkach. O kilku spektakularnych wskrzeszeniach

Taki pomysł na post przyszedł mi do głowy przy okazji Wielkanocy.
Zdawałoby się, że są pewne granice. Nawet w fantasy dość często wskrzeszenia znajdują się poza możliwościami magów/czarodziei/czarownic. W większości sytuacji śmierć jest granicą, której nie da się przekroczyć, na niej kończy się magia. Ale niektórzy autorzy fantastyki nie mają takich oporów. Oto przepis na dramę stulecia. Nic tak nie podniesie adrenaliny u czytelnika jak zabicie głównego bohatera tuż przed finałem. Potem można go sobie radośnie wskrzesić. W młodzieżowym fantasy jest mnóstwo zmartwychwstań. Zapomnijcie o trójkątach miłosnych. Wskrzeszenia, och, to jest to.
Zdawałoby się, że są pewne granice. Nawet w fantasy dość często wskrzeszenia znajdują się poza możliwościami magów/czarodziei/czarownic. W większości sytuacji śmierć jest granicą, której nie da się przekroczyć, na niej kończy się magia. Ale niektórzy autorzy fantastyki nie mają takich oporów. Oto przepis na dramę stulecia. Nic tak nie podniesie adrenaliny u czytelnika jak zabicie głównego bohatera tuż przed finałem. Potem można go sobie radośnie wskrzesić. W młodzieżowym fantasy jest mnóstwo zmartwychwstań. Zapomnijcie o trójkątach miłosnych. Wskrzeszenia, och, to jest to.