"Zupa z granatów" Marsha Mehran
„Zupa z granatów” Marshy Mehran jest zupełnie jak potrawa, która od początku niewyobrażalnie kusi wyglądem i aromatem. Wydaje się, że czeka nas wspaniała uczta i prawdziwe rozkosze dla podniebienia. Na początku rzeczywiście smakuje wspaniale, ale później doznajemy wrażenia, że jednak spodziewaliśmy się czegoś więcej.
Trzy siostry Aminpur, Iranki przybywają do niewielkiego irlandzkiego miasteczka. Otwierają tam egzotyczną restaurację – Cafe Babilon. Niektórzy mieszkańcy Ballinacroagh od razu zostaną oczarowani egzotycznym miejscem i sympatycznymi siostrami. Wielu jednak pozostanie nieufnych, a wręcz wrogich ze względu na obcość i odmienność przybyszek. Thomas McGuire, właściciel wszystkich pubów w miasteczku stawia sobie za punkt honoru pozbycie się sióstr Aminpur. Pragnie założyć w miejscu Cafe Babilon dyskotekę.
Dawno już słyszałam o tej książce. Gdy zobaczyłam w księgarni okładkę (która przy okazji bardzo mi się podoba) nie mogłam się powstrzymać. I chyba mimo wszystko tego trochę …
Trzy siostry Aminpur, Iranki przybywają do niewielkiego irlandzkiego miasteczka. Otwierają tam egzotyczną restaurację – Cafe Babilon. Niektórzy mieszkańcy Ballinacroagh od razu zostaną oczarowani egzotycznym miejscem i sympatycznymi siostrami. Wielu jednak pozostanie nieufnych, a wręcz wrogich ze względu na obcość i odmienność przybyszek. Thomas McGuire, właściciel wszystkich pubów w miasteczku stawia sobie za punkt honoru pozbycie się sióstr Aminpur. Pragnie założyć w miejscu Cafe Babilon dyskotekę.
Dawno już słyszałam o tej książce. Gdy zobaczyłam w księgarni okładkę (która przy okazji bardzo mi się podoba) nie mogłam się powstrzymać. I chyba mimo wszystko tego trochę …