O literaturze e-bookowej, czyli Starość aksolotla Jacka Dukaja

Trochę nudzą mnie powtarzające się dyskusje pod hasłem: "e-book czy książka papierowa". Jestem zdania, że i jedno, i drugie to swego rodzaju opakowanie i nie ma wpływu na to, co najważniejsze - zawartość. Kwestia przyszłości książki nie wzbudza we mnie większych emocji - myślę, że, a to najbardziej się liczy, wciąż będzie się czytać; JAK będziemy to robić, nie wydaje mi się aż tak istotne. Jeśli więc za kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat e-booki wyprą książki papierowe, nie będę lamentować. Jeśli tak się nie stanie (ostatnio pojawiały się przecież głosy o odwrocie ebooków), to też będę zadowolona. Czytam i tak, i tak. I dobrze mi z tym, bo każda z tych "form" książki okazuje się przydatna w innych sytuacjach, razem jakoś się dopełniają.